|
Winda, czwarte piętro – drzwi,
Za nimi świat ludzi, w których
Boisz się dostrzec,
To co może być w nas.
Pierwszy raz nienawiść to lek
obłęd to śmiech, miłość to krew.
Witam w krainie, w której ty
Nie będziesz śnić.
Miliony pytań – zero odpowiedzi.
Dlaczego, czemu to ja?
Walka trwa każdego dnia,
By wygrać z tym,
Czego ja zrozumieć nie umiem
i nie chcę znać.
Czy czujesz strach?
Myśli, których nie chcę słyszeć.
Obrazy których nie chcę widzieć.
Słowa których powiedzieć nie umiem.
Pozostał krzyk, pozostał krzyk.
To nie jest sen. Ten stan nie znika.
Tym niszczę dzień. Tym wciąż oddycham.
.............................................................................
Elevator, fourth floor and doors.
Behind them world of people
In which you are afraid to see something that can be in ourselves.
It’s first time when hate is cure,
insanity is laugh and love is blood.
Welcome to place where you won’t dream.
Millions of questions and no answers.
Why it happens to me?
It’s everyday fight
To win with something I can’t understand
I don’t want to know.
Are you afraid?
Thoughts I don’t wanna hear,
Pictures I don’t wanna see,
Words I cannot say
Nothing left but scream.
It’s not a dream. The condition lasts.
I destroy days by this. I’m breathing this.
|
|
Pierwszy dzień, jak przez mgłę.
Masz pokój – twój kąt.
Stoję obok widzę płacz.
Stare palce, obejmują dłoń.
Zapach chemii, w oczach dym.
Ściany barwą lasu mienią się.
Naprzeciwko twarze dwie.
To krzyk, to płacz.
Kolejna noc, gdy jesteś tam.
Czy jęk i krzyk pozwolą spać?
Ból i łzy każdego dnia,
Czy będzie dobrze, czy dasz mi znak?
Spośród wszystkich kłamstw,
Wybrali jedno, wpajają je od lat.
Ktoś powiedział, że
Czas leczy rany, kolejny wstaje dzień.
Mimo wielu bezsennych dni.
Ty będziesz czekać, dodawać sił.
Wstaniesz z kolan, znów zaczniesz żyć
Z osobą, która nadaje rytm.
...............................................................................................
First day kind of a blur
Your room, own nook
I’m standing side, seeing tears.
Old fingers are holding hand.
Scent of chemicals and smoke in my eyes.
Walls are full of forest green.
Two faces.
First screams, second in tears.
Another night when you’re there.
Does moan and yell, let you sleep?
Pain and tears every day,
It’s going to be okay? Will you give me sign?
From all the lies,
They’ve chosen one, saying it all the time.
Someone said “time heals all wounds, tomorrow is a brand new day”
Despite sleepless days,
you will be waiting, empowering.
You will stand from your knees and began to live
With person, who gives a rhythm.
|